sobota, 23 lutego 2013

20. Jay dla Sylwii


         Był słoneczny, sobotni poranek.Właśnie wstałaś z łóżka. Podeszłaś do okna i otworzyłaś je, wpuszczając do pokoju lekką, wiosenną bryzę. Ptaki za oknem ćwierkały radośnie, jakby cieszyły się, że już odeszły mrozy i śnieg.  Ubrałaś się i weszłaś do kuchni. Po pomieszczeniu ze śpiewem na ustach krzątała się twoja mama. Kobieta przygotowywała jajecznicę ze szczypiorkiem dla całej rodziny. Ty siedziałaś przy stole, chłonąc nadzwyczaj spokojną aurę wypełniającą pokój. Niestety, nie mogłaś długo cieszyć się tym nastrojem.
 Po chwili do kuchni wpadli z krzykiem twoi dwaj młodsi bracia bliźniacy. Pomimo identycznego wyglądy chłopcy mieli zupełnie inne usposobienie. Maciek był spokojny a Kuba bardzo porywczy. Tym razem pokłócili się o to, który z nich pójdzie z tobą na spacer. Kłótnia chłopców przybrała na sile więc mama, w obawie przed rozpoczęciem rękoczynów powiedziała:                                                                                                                                                                                                                          - Chłopcy! Uspokójcie się! Sylwia weźmie was obu na przechadzkę, prawda skarbie?- zwróciła się do ciebie.                                                                                                                                                                                                              -Dobrze mamo.- odpowiedziałaś z niechęcią.  Nie wiedziałaś, czy poradzisz sobie sama z dwójką kłótliwych siedmiolatków.                                                                                                                                                                  Po śniadaniu poszłaś przyszykować się do wyjścia. Za pięć minut stałaś już pod drzwiami i czekałaś, aż  bracia w końcu się ubiorą. Kiedy Maciek i Kuba byli już gotowi,  chwyciłaś tylko swoje klucze do domu i zamknęłaś mieszkanie. Po opuszczeniu klatki schodowej, rodzeństwo poczuło na policzkach ciepło wiosennego słońca. Skierowali się do pobliskiego parku.
W parku życie zaczynało  powoli wracać do normy. Ptaki mozolnie zabierały się do wicia  gniazd.  Promienie słoneczne przedzierały się przez gołe jeszcze korony drzew, tylko gdzieniegdzie napotykały  przeszkody w postaci małych, młodych zielonych listków, nadając im złotawy kolor. Wiatr delikatnie muskał twarze dzieci. Sylwia, Maciek i Kuba chłonęli te magiczne momenty w zupełnej ciszy . Gdy przechodzili przez most, coś zakłóciło ich spokój. Do uszu braci i siostry dotarł szelest i paniczne piszczenie połączone z miauczeniem. Chłopcy postanowili sprawdzić, gdzie znajduje się źródło dźwięków. Jednak ty im nie pozwoliłaś. Gdy starałaś się im wyperswadować tą wyprawę podszedł do was brunet z lokami i niebieskimi oczyma.Spytał, czy może wam jakoś pomóc. Opowiedzieliście mu o tym co usłyszeliście. Chłopak zaczął uważnie przysłuchiwać się dźwiękom z otoczenia. Wszystko prowadziło do rzeki. Twój brat Maciek zszedł w dół rzeki i nasłuchiwał. Piski wydostawały się z plastikowej reklamówki, która zahaczyła o konar powalonego drzewa leżącego w wodzie. Chłopczyk krzyknął:                                                                                                                                          -, Sylwia chodźcie chyba coś znalazłem!                `                                                                                                                         Ty i nieznajomy szybko znaleźliście się koło twojego brata. . Faktycznie, czarny worek na śmieci wił się i miauczał.                            
 Ty , jako najstarsza miała za zadanie wyjąć torbę z wody.Jednak chłopak z niebieskimi oczyma powiedział, że cię wyręczy. Nawet przedstawił ci się przy okazji. Miał na imię Jay. Posłużył się patykiem i już po chwili trzymał w dłoniach rozpruty kawałek plastiku. We wnętrzu wora znaleźliście sześć wycieńczonych kociaków. Każdy z was wziął dwa na ręce . Chcieliście wrócić do twojego domu i zawiadomić mamę, ale Jay powiedział,że nawet nie ma takiej opcji. On was podwiezie. Szybko poszliście na parking i władowaliście się do auta Jaya. Chłopak przez całą drogę patrzył na ciebie.Wyglądał o tak :

 Zadzwoniłaś do mamy. Powiedziałaś jej co się stało. Twoja rodzicielka powiedziała, ze za chwilkę do was dołączy. W klinice oddaliście maluchy w ręce lekarzy. Teraz została wam  do rozstrzygnięcia tylko jedna sprawa- co zrobicie ze zwierzakami?                                                                                                                                                                                               -Mamo proszę pozwól nam je zatrzymać naprawdę poradzimy sobie z opieką nad nimi.- przekonywałaś kobietę.                                                                                                                                                                         -Kochanie no nie wiem..- odpowiedziała mama.                                                                                                                           -Prooosimy!- krzyknęło rodzeństwo, robiąc miny kota ze Shereka.                                                                                           No dobrze jeśli odpowiesz mi na jedno pytanie.- powiedziała mama, zwracając się do ciebie.
-Tak?
-Kim jest ten chłopak?- spytała, wskazując na Jaya.
Już miałaś coś odpowiedzieć, gdy chłopak znienacka złapał cię w talii i powiedział do twojej mamy:
-Pani przyszłym zięciem.- Po tych słowach ucałował cię delikatnie. Od tamtej pory minęły 4 lata. Ty i Jay jesteście ze sobą bardzo szczęśliwi, czekacie na wasze pierwsze dziecko.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wiem wiem jakiś dziwny, ale to tylko dlatego, że przerabiałam opowiadanie z polskiego. Uznałam, że jest za ładne żeby Wam go nie pokazać. Co myślicie?

piątek, 15 lutego 2013

19.Nathan dla Wiktorii


Jesteś w 2 klasie gimnazjum.Kochasz The Wanted. Masz ogromny talent językowy, w związku z czym anglistka włączyła cię w program wymiany międzynarodowej. Pierwszym krokiem we  wdrożenie do niego było otrzymanie emaila od osoby z angielskiej szkoły . Dostałaś wiadomość od Jessici Sykes. Podejrzewałaś, że jest ona siostrą Nathana ale to mogła być tylko zbieżność imion i nazwisk. Od września do czerwca pisałaś z Jess. Jak się okazało, jesteście jak dwie krople wody. Dziewczyna zaprosiła cię na wakacje do swojego domu. Twoi rodzice bez wahania zgodzili się. Leciałaś samolotem, sama. Na lotnisku w Gloucester miała odebrać cię twoja przyjaciółka. Lot zbliżał się do końca. Właśnie wylądowałaś w rodzinnym mieście swojej koleżanki. Westchnęłaś ciężko, uświadamiając sobie, jak daleko od domu jesteś. Poszłaś odebrać bagaż. Teraz zaczynałaś się denerwować ,, A co jeśli o mnie zapomnieli albo się nie rozpoznamy?''- Twoje wątpliwości rozwiał dość zabawny widok. Ujrzałaś blondynkę swojego wzrostu, ubraną w czarne rurki i pastelowo niebieską bluzkę. W ręku trzymała kartkę z twoim imieniem wybazgranym dużymi literami na papierze. Tuż obok niej stał... Nathan Sykes! Nie mogłaś w to uwierzyć. Przez miesiąc będziesz mieszkała ze swoim idolem pod jednym dachem. Jess ujrzała cię w tłumie. Pomachała do ciebie i wskazała cię Nathanowi. Chłopak lekko uśmiechnął się i zabrał ci walizkę.Skierowaliście się w stronę parkingu. Przy okazji zostałaś wypytana o wszystkie fakty z twojego życia. Nathan otworzył bagażnik i wrzucił do niego twoją walizę. Jess weszła na tylne siedzenia, ty podążyłaś jej śladami.Byłaś tak zmęczona podróżą, że już po pięciu minutach zasnęłaś. Jechaliście około pół godziny. Obudziłaś się dopiero, gdy poczułaś jak Nathan delikatnie szturcha cię, szepcąc:
-Wiki, obudź się!
Leniwie otworzyłaś oczy i przeciągając się, wywlokłaś swoje rozespane ciało z auta. Twoim oczom ukazał się ogromny domek jednorodzinny. Jessica otworzyła mieszkanie i zaprowadziła cię do waszego pokoju. Dała ci chwilkę na rozpakowanie się, po czym zgarnęła cię do salonu na ploty przy herbatce. Gdy rozmawiałyście o swoich związkach, do pokoju wparował Nathan i oczywiście chciał uczestniczyć w waszej rozmowie. Kiedy przyszła kolej na twoje opowieści o swoich miłościach, rozpłakałaś się. Twój ostatni związek zakończył się zdradą i strasznie to przeżywałaś. Jess chciała jakoś cię pocieszyć ale nie za bardzo wiedziała jak. Nath przyszedł jej z pomocą. Przytulił cię mocno do siebie szepcąc ci do ucha:
-Wiktoria, jeśli zrobił ci aż taką krzywdę to nie jest warty twoich łez. Przytulał cię dopóki się nie uspokoiłaś.
Zasnęłaś w jego ramionach. Chłopak zaniósł cię do sypialni i przykrył kocem, całując cię w czoło na dobranoc. 
Rano Jess obudziła cię, mówiąc:
-Wiesz Wika chyba wpadłaś mojemu braciszkowi w oko. Zaczęłaś się z niej  śmiać, ale w głębi duszy cieszyłaś się. Bardzo się cieszyłaś. Wcale nie chciało wam się wstawać. Leniuchowałybyście sobie tak w nieskończoność, gdyby nie wrzask Nathana, wołającego was na śniadanko. Po śniadaniu poszliście pozwiedzać Gloucester. Brat twojej przyjaciółki chyba faktycznie cię polubił. Nie mógł oderwać od ciebie wzroku. Gdy włóczyliście się bez celu po mieście, ty i Jess wpadłyście na szatański pomysł... wykąpmy się w fontannie!
Wlazłyście do zbiornika, chichrając się psychicznie i zaczęłyście chlapać się wodą. Niedługo potem dołączył do was Nathan. Wtedy stało się coś, czego już nigdy nie zapomnisz. Chłopak stał tuż przed tobą, ujął twoją twarz w dłonie i złożył na twoich ustach delikatny pocałunek. Czas stanął dla was w miejscu. Kiedy oderwaliście się od siebie, on powiedział:
-Wiktorio, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną ?
Bez wahania zgodziłaś się.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam,że tak długo nic nie dodawałam, mam nadzieję, że mi wybaczycie :)




poniedziałek, 11 lutego 2013

The Versatile Blogger Award

 Zostałam nominowana przez: ♥♥Moniś♥♥, Anita, Mrs.Sykes. Chciałam wam podziękować, nie wiem czym zasłużyłam sobie na nominację :P

   

Zgodnie z zasadami muszę ujawnić 7 faktów o sobie x 3 :
 1.Jestem czekoladoholiczką.
2. Kocham Guns'N Roses i inne podobne zespoły.
3.Jestem przyjacielska ale buntownicza, nie daje sobą pomiatać.
4. Mam klaustrofobię i lęk wysokości.
5. W prawym kąciku oka mam pieprzyka, który wygląda jakby tusz skapnął mi z rzęs.
6.Chciałabym zostać genetykiem.
7. Rok temu zostałam wyłapana przez panią od muzyki i śpiewam w chórze.
8. Nadaję wielu osobom dziwne przydomki np. moja przyjaciółka jest Wełnianą Istotą.
9. Jestem bardzo odpowiedzialna(do póki nie dopadnie mnie głupawka).
10.Uwielbiam czytać śmieszne książki.
11. Kocham robić głupie kawały znajomym.
12. Wolę słuchać niż mówić.
13. Mam obrzydliwie mocne łaskotki.
14.Uczęszczam na zajęcia plastyczne i jak na razie jestem jedną z bardziej utalentowanych osób.
15.Jestem straszną ciapą( złamałam zęba, wpadając na ścianę)
16. Zdarza mi się wściekać się z byle powodu.
17.Udało mi się zarazić moja BF miłością do The Wanted.
18. Nie mam rodzeństwa.
20. Mam kota, który zachowuje się jak pies.
21. Jedyną rzeczą, jaka mi wychodzi na wfie to gra w siatkówkę.
  Niestety, nie mam kogo nominować, ponieważ rzadko kiedy czytam inne blogi. Ten jest moim ,,wyrzyganiem '' weny i podzielenie się nią z innymi. Zakładając ten blog nie myślałam, że ktoś polubi moje dzieła. Bardzo wam dziękuję  za 5896 wyświetleń w ciągu pół roku. Kocham was ♥♥♥♥♥♥. Ciumaski dla każdej czytelniczki :*****

sobota, 2 lutego 2013

Kolejna przerwa-.-

 Sorki sorki ale do 9.02 jestem na wyjeździe  i nie mogę  dodawać. ,Wątpię ,że  będę miała dostęp do internetu ale jak mi się uda to napiszę wam kolejnego imagina<3
Kocham Was. Pozdrowionka dla wszystkich feriowiczów a tym co się kiszą w szkole- wyrazy współczucia i całuski :P