środa, 30 stycznia 2013

18.Nathan dla Psychicznej



Szłaś długim, ciemnym szkolnym korytarzem,stąpając po czerwonym dywanie. Wszyscy patrzyli na ciebie z podziwem. Nikt nie śmiał się odezwać. Miałaś na sobie zieloną sukienkę przed kolano z kremowym paskiem w talii, oraz szpilki w tym samym kolorze. Twoje włosy były delikatnie pofalowane, rzęsy pomalowane tuszem a usta krwistoczerwoną szminką. Nareszcie czułaś się piękna i doceniona. Na końcu drogi czekał na ciebie nieznajomy chłopak. Miał wesołe, zielone, skrzące się oczy.  Ubrany był w czarny garnitur i białe conversy za kostkę. Wyglądał nieziemsko. Podeszłaś do niego i ..................

Czar prysł. Obudził cię budzik. Westchnęłaś ciężko, spoglądając na kalendarz.
Dzisiaj mijają 2 lata odkąd wyprowadziłaś się z Polski. Mieszkasz w Gloucester. Chodzisz do tamtejszej szkoły i nie należysz do zbytnio lubianych osób, tylko ze względu na swoją narodowość. Dzieciaki wyżywają się na tobie w każdy możliwy sposób. Zaczęłaś mozolnie wciągać na siebie ubrania. Później spakowałaś się do szkoły, włożyłaś słuchawki do uszu i wyruszyłaś w drogę do swojego więzienia. Otworzyłaś drzwi do strasznego budynku. Koszmar czas zacząć!
Wchodząc po schodach, upadłaś. Jakiś idiota podstawił ci nogę. Nie zwróciłaś uwagi na grupkę cheerleaderek, które raczyły spojrzeć na ciebie z pogardą, krzycząc jakieś wulgaryzmy pod twoim adresem. Skierowałaś się ku swojej szafce. Ktoś nabazgrał na niej czarnym mazakiem ,, Polska dziwka''.
To już kolejny raz w tym tygodniu. Wyciągnęłaś ze schowka zmywacz do paznokci i szmatkę. Napis szybko zniknął z szafki. Wpakowałaś do torby kolejne książki i udałaś się do sali lekcyjnej. Mieliście muzykę, ale zamiast waszego nauczyciela w sali siedziało pięciu chłopaków. Zadzwonił dzwonek. Uczniowie zaczęli zbierać się w sali. Oczywiście nie obyło się bez naśmiewania się z ciebie. Jednemu z mężczyzn nie spodobało się zachowanie twoich ,, kolegów'' z klasy i zwrócił im uwagę,, mówiąc:
- Zachowujecie się niedojrzale to ,że ona jest z innego kraju nie znaczy,że jest gorsza. Poza tym polki są jednymi z najpiękniejszych kobiet na świecie!- zakończył swój monolog, mrugając znacząco do ciebie. Spojrzałaś na niego i... zamurowało cię. To był chłopak z twojego snu! On też przyglądał ci się dość uważnie. Kiedy wszyscy już usiedli, faceci zaczęli czytać obecność.  Następnie wybrali 5 osób z klasy do zaśpiewania na środku. Jedną z nich byłaś ty. Zdecydowałaś się zaśpiewać Birdy- People Help The People. Gdy skończyłaś, w klasie zapanowała wielka cisza. Nikt nie przypuszczał, że ktoś taki  może mieć piękny głos! The Wanted również byli zszokowani. Po 5 minutach ciszy odezwał się Nathan:
- Wow Natala możesz zaśpiewać nam coś jeszcze?
Wybrałaś Adele- Rolling In The Deep.
 Twój głos powalił wszystkich na kolana. Brzmiałaś prawie jak Adele! Niestety, magiczna chwila skończyła się- zadzwonił dzwonek na przerwę. Chciałaś wyjść z sali, ale Nath złapał cię za ramię i powiedział:
- Natalia myślisz, że jesteśmy tu bez powodu? Dyrektorka kazała nam wybrać kilka osób, które za tydzień zaprezentują się w szkole przed wszystkimi uczniami.Jesteś jednym z tych uczniów. Wystąpisz?
Ze łzami w oczach zgodziłaś się. Przez cały tydzień miałaś próby z chłopakami. Opuszczałaś wszystkie zajęcia. Nareszcie poczułaś się naprawdę szczęśliwa. Chłopaki byli dla ciebie bardzo kochani, ale z Nathem od początku łączyło cię coś niezwykłego...
                                                               - Wdniu występu-
- Natala nie denerwuj się, zobaczysz wszystko będzie dobrze- uspokajał cię Nath.
-Mam nadzieję- odpowiedziałaś.
Później wszystko potoczyło się jak w twoim śnie:
Szłaś długim, ciemnym szkolnym korytarzem,stąpając po czerwonym dywanie. Wszyscy patrzyli na ciebie z podziwem. Nikt nie śmiał się odezwać. Miałaś na sobie zieloną sukienkę przed kolano z kremowym paskiem w talii, oraz szpilki w tym samym kolorze. Twoje włosy były delikatnie pofalowane, rzęsy pomalowane tuszem a usta krwistoczerwoną szminką. Nareszcie czułaś się piękna i doceniona. Na końcu drogi czekał na ciebie Nathan  Miał wesołe, zielone, skrzące się oczy.  Ubrany był w czarny garnitur i białe conversy za kostkę. Wyglądał nieziemsko. Podeszłaś do niego i ucałowałaś go w policzek, odwzajemnił to i szepnął i do ucha : -
-Nat, powodzenia.
Odprowadził cię pod samą scenę. Później stanął wśród widowni. Przez cały występ wyglądał tak:

 Po przedstawieniu porwał cie do malutkiej restauracji, gdzie zapytał się czy zostaniesz jego dziewczyną. Oczywiście zgodziłaś się.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Skopałam końcówkę-.-

poniedziałek, 28 stycznia 2013

17. Nathan dla D.N.A

Było jesienne popołudnie. Słońce leniwie przebijało się przez korony drzew,których liście miały kolor czerwony. Wracałaś właśnie ze szkoły po 8 godzinach lekcyjnych. Byłaś kompletnie wykończona i wściekła na wszystkich nauczycieli. Dla poprawy humoru słuchałaś Gun's N' Roses- Knockin On Heaven's Door. W pewnym momencie twój nastrój polepszył się gwałtownie i zaczęłaś śpiewać refren na cały głos, jakbyś śpiewała wraz z Axlem na koncercie. Wtedy nie liczyło się dla ciebie zupełnie nic- tak właśnie działa magia muzyki.
Chwilę potem  poczułaś,że ktoś dźga cię w ramię. Odwróciłaś się i ujrzałaś jakiegoś przystojniaka. Zaczął do ciebie mówić,więc zdjęłaś słuchawki.
[Ch]- Masz bardzo ładny głos.- powiedział. Ty tylko zarumieniłaś się i poszłaś dalej. W twojej pamięci zapisały się jego piękne, zielone tęczówki. Całą noc myślałaś o tajemniczym chłopaku..... Jego pięknych oczach i uśmiechu..................

 Rano obudził cię głośny dźwięk budzika. Leniwie przeciągnęłaś się i.. zamarłaś. Była 8 30 a zajęcia zaczęły się pół godziny temu. Szybko ubrałaś się i nawet nie spoglądając w lustro pobiegłaś do szkoły. W szkole pojawił się kolejny problem. Nikogo nie było w pierwszym budynku. Postanowiłaś pójść do drugiego budynku, wyposażonego w salę gimnastyczną. Od strony sali słychać było czyjeś głosy, mówiące przez mikrofon. Szybko wbiegłaś do pomieszczenia i zajęłaś miejsce obok swojej klasy. Na scenie stanęła twoja dyrektorka, mówiąc do mikrofonu:
- Drodzy uczniowie! Powitajcie gorącymi brawami zespół The Wanted! W tej samej chwili na scenie pojawiło się 5 przystojnych mężczyzn. Jednym z nich był ten zielonooki nieznajomy z parku. Nie mogłaś oderwać od niego wzroku. Po chwili, gdy on też cię zauważył, zareagował tak :



Gdy chłopaki zeszli ze sceny uczniowie zaczęli się rozchodzić do klas. Zawołała cię dyrektorka i przedstawiła The Wanted jak najbardziej utalentowaną muzycznie uczennicę tej szkoły.Kazała ci się spakować bo wyjeżdżasz do Londynu aby zostać nową członkinią TW. Twoja mama nie miała nic przeciwko, więc już następnego dnia byłaś spakowana i gotowa do wyjazdu.
Chłopaki  porwali cię samolotem i zamieszkałaś z nimi. Ich dom był ogromny, jednak nie starczyło im miejsca na pokój dla ciebie. Po prostu spałaś w salonie na kanapie. Większość z nich traktowała cię jak młodszą siostrę, ale od pewnego czasu pomiędzy tobą a Nathanem zaczęło dziać się coś innego. Każdy, nawet najmniejszy dotyk wywoływał u ciebie dreszcze.
Pewnego wieczoru, gdy Jay, Siva, Tom i Max wyszli do klubu, postanowiliście obejrzeć razem film. Przygasiłaś światło, tak aby w pokoju panował półmrok, przyniosłaś michę popcornu i paczkę chusteczek. Usadowiliście się na kanapie i przykryliście się kocykiem.
Wybraliście komedie romantyczną. Nienawidziłaś tego gatunku filmu, ponieważ zawsze pod koniec płakałaś. Tak było i tym razem. Gdy Nath zauważył,że płaczesz zmartwił się i spytał o co chodzi. Odpowiedziałaś,że żaden twój poprzedni związek nie był udany i chciałabyś żyć jak ludzie w tym filmie. On nic  nie odpowiedział, tylko zatopił się w twoich ustach. Gdy skończyliście wzajemnie się ''wsysać'', on przyciągnął cię do swojej klatki piersiowej i powiedział:
-Obiecuję,że ja cię nie zawiodę. Ze mną będziesz zawsze szczęśliwa.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak się wam podoba??

piątek, 25 stycznia 2013

16.Nathan dla Marthy

           

Niedawno przeprowadziłaś się z rodzicami do Gloucester. Twój tato dostał tu pracę. Nie jesteś z tego jakoś specjalnie zadowolona, ponieważ w Polsce zostało wszystko, co kochasz: Twoi przyjaciele, szkoła, ukochane miejsca i malutka ale bardzo przytulna kawiarenka, w której spędzałaś większość swojego czasu. Uwielbiałaś w niej siedzieć,bo leciały tam bardzo stare, nastrojowe jazzowe utwory. Pod sufitem na półkach poukładane były stare radia.Przy oknie stała kanapa w kolorze rumu, a stoły miały śliczne kremowe obrusiki. Słowem, można było się poczuć jak w latach 50-60. Często zasiadałaś na kanapie i zaczynałaś pisać piosenki i wiersze. Twoja wena w tym miejscu stawała się najsilniejsza. Niestety, od twojego sacrum dzieliły cię setki tysięcy kilometrów.........

            Właśnie tarabaniłaś się po schodach, obładowana torbami po same oczy. Twoja mama poprosiła cię,abyś kupiła kilka niezbędnych rzeczy.
 Nagle, poczułaś, że twoje stopy tracą grunt. Prawie upadłabyś, gdyby nie jakaś silna męska dłoń złapała cię w talii.
[M]-Mało brakowało- odezwał się facet. Starałaś się odnaleźć wśród toreb właściciela dłoni. Zamurowało cię, gdyż stał przed tobą mega przystojny szatyn z zielonymi, iskrzącymi się oczyma.
[T]- Dddzięki za pomoc.-zaczęłaś się jąkać.
[M]-Nie ma sprawy, czy w zamian za pomoc mogę poznać twoje imię?
[T]-Jestem Martha a ty?
[N]- Śliczne imię ja jestem Nathan. Może miałabyś ochotę spotkać się ze mną dzisiaj?
[T]-Jasne tylko o której?
[N]-Przyjdę po ciebie około 19, może być?
[T]-Jasne to do zobaczenia!
Cały czas nie mogłaś uwierzyć, że wpadłaś na takiego świetnego chłopaka.
Dzień upłynął ci na nerwach i wybieraniu stroju na randkę. Ostatecznie ubrałaś czarne rurki, bluzkę w neonowe paski i granatową marynarkę. Do tego dodałaś czarne szpilki. Włosy spięłaś w wysokiego kucyka i lekko pokręciłaś.Nadszedł czas na wyjście. Usłyszałaś dzwonek do drzwi i poszłaś otworzyć. Był to Nathan. A oto jego reakcja na twój wygląd:

[N]-Łał wyglądasz świetnie!
[T]-Dzięki to gdzie mnie zabierasz?
-Zobaczysz- odpowiedział, muskając ustami twoją szyję, co przyprawiło cię o dreszcze.
Jak na gentelmana przystało, otworzył ci drzwi do samochodu. Jechaliście już około 30 minut, gdy Nathan zatrzymał samochód.
Kazał ci wysiąść i zamknąć oczy. Szliście kawałek, gdy weszliście do jakiegoś pomieszczenia. Usłyszałaś parę pięknych utworów jazzowych, które często słyszałaś w swojej kawiarence. Chwilę potem Nathan powiedział:
-Możesz już otworzyć.
Otworzyłaś oczy i ujrzałaś........ kawiarnię pomalowaną na kremowy kolor. Stoliki nakryte były obrusami w kolorze czekolady. Przy suficie stały stare radia,a pod oknem ustawione były kremowo-brązowe fotele. Oświetlenie było lekko przyciemnione, więc kawiarnia wyglądała ja posnuta dymem. Zaparło ci dech w piersiach. Po paru sekundach zadumy, Nath odezwał się:
-Jak ci się tu podoba? To jedna z moich ulubionych kawiarni.
[T]-Tu jest nieziemsko. W Polsce też przesiadywałam w takiej kawiarence. Myślałam, że drugie takie piękne miejsce nie istnieje!
[N]-Cieszę się,że tak mówisz.. Może usiądziemy?
Po tych słowach zajęliście miejsca przy jednym ze stolików. Zamówiliście gorącą czekoladę i szarlotkę na ciepło z bita śmietaną. W pewnym momencie z głośników popłynęła twoja ukochana piosenka. Twoje ciało powoli kołysało się w rytm muzyki. Nathan zauważył to i porwał cię w stronę parkietu. Tańczyliście przytuleni bardzo blisko siebie. Wasze czoła stykały się.
W pewnym momencie Nathan popatrzył ci prosto w oczy a później na twoje usta, które chwilę potem zetknęły się z jego ustami w namiętnym pocałunku.
[N]-Martha wiem,że znamy się bardzo krótko, ale zawróciłaś mi w głowie, zostaniesz moją dziewczyną?
[T]-Oczywiście!
Od tamtego dnia stanowicie bardzo zgraną parę.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kawiarenka ta istnieje naprawdę w Jastarni. Martho ty  mądra bestio zaszantażowałaś mnie! Mam nadzieję,że ci się spodoba :)


czwartek, 24 stycznia 2013

15. Max

              Piosenka: http://youtu.be/MFRIskD12qU

Właśnie skończyłaś pracę w swoim ukochanym biurze. Wyszłaś z uśmiechem z redakcji gazety Vouge. Nareszcie zaczął się weekend! Było po 18 a na dworze już bardzo ciemno. Drzewa na rynku oplecione były kolorowymi światełkami. Prószył śnieg, który oświetlały żarówki zabytkowych lamp ulicznych, co nadawało otoczeniu magiczny,senny widok jak z krainy czarów.Powoli przechadzałaś się po mieście, chłonąc dziwną atmosferę. Londyn o tej porze roku był jeszcze ładniejszy niż normalnie. Mijało cię wiele osób, pochłoniętych swoimi codziennymi troskami,patrząc w chodnik. Ty szłaś z uniesioną wysoko głową, wpatrując się w miliardy małych migoczących gwiazd. "Ludzie nie wiedzą co tracą patrząc tylko i wyłącznie na przyziemne sprawy''-Pomyślałaś. Kierowałaś się w stronę swojego maleńkiego domku jednorodzinnego. Mieszkałaś tam ze swoją córeczką Ann i kotem Napoleonem. Ann miała  niecałe 3 miesiące. Jej ojciec niestety zostawił was dla innej kobiety. Ciężko było ci się z tym pogodzić, ale zaczęłaś żyć przyszłością. Wyobrażałaś sobie, ile pięknych rzeczy przeżyjesz z Ann. Zobaczysz jak dorasta, wyjeżdża na studia i wychodzi za mąż. Postanowiłaś,że na razie dasz sobie spokój z mężczyznami. Ten jeden za bardzo cię zranił. Martwiłaś się co powiesz małej, gdy spyta o tatę....

    Twoje rozmyślania przerwało gwałtowne uderzenie śnieżką w tył głowy. Straciłaś równowagę na śliskim chodniku i upadłaś, uderzając głową o beton. Obudziłaś się w ramionach jakiegoś przerażonego przystojniaka, który powiedział:
-Jak dobrze,że się obudziłaś już myślałem że nie żyjesz!
[T]-Wszystko w porządku następnym razem wybierz sobie jakiś inny cel.- odpowiedziałaś, wyrywając się kolesiowi.
Chłopak, dość zdezorientowany twoim zachowaniem, zaczął coś do ciebie krzyczeć, ale go nie słuchałaś. Poszłaś dalej, zmierzając na swoją dzielnicę.
Weszłaś do domu i rozebrałaś się. Powitał cię twój rudy kocur, miło mrucząc i każąc się głaskać. Następnie skierowałaś się do salonu i spojrzałaś na swoją córkę, smacznie śpiącą na rękach niani. Mimowolnie uśmiechnęłaś się. Niania oddała ci małą i wyszła z domu. Zaniosłaś Ann do łóżeczka, po czym wzięłaś prysznic i poszłaś spać. Nie było ci dane długo spać, ponieważ twoje maleństwo budziło się co godzinę z płaczem. Rano obudził was dzwonek do drzwi. Myśląc,że to  twoja najlepsza przyjaciółka, zarzuciłaś na siebie lekki sweterek i wzięłaś Ann na ręce. Gdy otworzyłaś drzwi, zamurowało cię. Stał tam ten sam chłopak,przez którego wczoraj prawie straciłaś życie.
[T]-Co ty tu robisz?
[Ch]- Zgubiłaś portfel i chciałem ci go oddać..- odpowiedział po czym spojrzał na Ann.
[Ch]-Czy to twoja...- nie dałaś mu dokończyć.
[T]- Tak to moja córka. Dzięki za portfel, masz ochotę się czegoś napić?
[Ch]-Z chęcią, piękna nieznajomo.
[T]-Jestem [T.I],
[Ch]- A ja Max.
Weszliście razem do domu. Max zdjął płaszcz i  buty, po czym zaprowadziłaś go do salonu, a małą ułożyłaś w kojcu, po czym wparowałaś do kuchni, przygotować kawę dla ciebie i Maxa. W międzyczasie usłyszałaś płacz małej. Wbiegłaś do salonu i ujrzałaś Maxa trzymającego Ann na rękach. Cichutko śpiewał jej piosenki, uspokajając ją. Byłaś na tyle wzruszona,że zaczęłaś płakać. Chłopak, słysząc cię, odwrócił się i przyciągnął cię do swojej klatki piersiowej. Gdy byłaś już w miarę spokojna, powiedziałaś:
- Max ja przepraszam po prostu się wzruszyłam..
[M]-Jesteś samotną matką, ale czemu?
[T]- Ojciec Ann zostawił mnie gdy byłam w 6 miesiącu ciąży. Stwierdził,że jestem i będę gruba, więc nie może się ze mną pokazywać przy znajomych. Znalazł sobie inną..- znowu zaczęłaś szlochać.
[M]- Nie płacz, nie warto.. Mogę ci pomóc?
[T]-Tylko jak?
[M]-Pozwól mi zostać dzisiaj z wami..
Zgodziłaś się. Byłaś zszokowana,że chłopak potrafi tak świetnie zajmować się małą. Pomógł ci nawet ją wykąpać i położyć spać. Następnie poszliście do twojej sypialni. Długo rozmawialiście o swoim życiu. Dowiedziałaś się, że należy do boysbandu o nazwie The Wanted. Nawet zaśpiewał ci jedną z ich piosenek, przez którą znów zaczęłaś płakać- Personal Soldier. Zasnęłaś, wsłuchując się w bicie serca Maxa.
Rano obudził cię śmiech małej. Zobaczyłaś, że Max robił dziwne miny, aby ją rozśmieszyć. Podeszłaś do niego i pocałowałaś go w policzek. Chłopak oddał pieszczotę, całując cię w usta.Od tamtego dnia Max mieszka z wami a Ann niedługo zostanie starszą siostrą.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No kochane moje ostatnio coś się opuściłyście z komami! Ale napisałam takie cuś bo za bardzo was kocham. Jeśli macie ochotę na dedykację to piszcie dla kogo, z kim i jaki .

sobota, 12 stycznia 2013

14.Siva

                                Brałaś udział w polskiej edycji X-Factor. Wygrałaś program, niestety żadna z polskich wytwórni się tobą nie zainteresowała. Zrezygnowana, postanowiłaś przestać marzyć o karierze i wrócić do szkoły.  Pewnego dnia dostałaś telefon z brytyjskiej wytwórni w której tworzyło The Wanted. Poprosili cię o spotkanie. Spakowałaś się i wyruszyłaś do Londynu. Lot minął ci spokojnie. Na lotnisku czekała na ciebie taksówka. Stanęłaś przed wytwórnią. Był to wielki, nowoczesny budynek. Weszłaś do niego. Kobieta w recepcji wskazała ci poczekalnię. Zdenerwowana usiadłaś na kanapie i czekałaś na pojawienie się chłopaków i ich managera. Po piętnastu minutach w holu  usłyszałaś krzyki chłopaków:
[S]-Nie mogę się doczekać kiedy ją poznamy!
[Tom]-Seev, pamiętaj, że ona jest od nas młodsza a poza tym ty masz dziewczynę!
Reszta zespołu wybuchnęła śmiechem. Gdy cię zobaczyli, natychmiast przestali się śmiać.Nie zdziwiło cię to, w końcu rzadko spotyka się szesnastolatkę w glanach i koszulce z napisem Metallica. Byli bardzo zaskoczeni twoim wyglądem, ponieważ w X-Factorze stylistki wciskały cię w kiecki i balerinki oraz rozpuszczały ci włosy. Nienawidziłaś tego co ci robiły. Pokazywały publiczności nie ciebie, ale zupełnie inną osobę.
Chłopcy nadal stali  i przyglądali ci się w osłupieniu. Postanowiłaś przerwać tą krępującą ciszę.
[T]-Hej jestem [T.I]. -Tak wiem wyglądam zupełnie inaczej niż w telewizji ale to właśnie jestem prawdziwa ja.
[S]- M..miło cię p..p..poznać- Siva zaczął się jąkać, gdy spojrzałaś mu w oczy.
W końcu przyszedł ich manager. Dowiedziałaś się,że będziesz nową członkinią TW.
Chłopcy wariowali z radości a Siva  nie mógł się powstrzymać i podniósł cię i zakręcił wokół własnej osi.

Miesiąc temu  wprowadziłaś się do chłopaków. Mieszkasz w pokoju naprzeciwko Sivy. Mieszkanie z chłopakami jest przyjemne, ale wymaga od ciebie dużo cierpliwości. Dzisiaj znowu ich poniosło.

[T]-DOBRA MALINOWE CIECIE! PRZYZNAĆ SIĘ, KTÓRY PODBIERA MI WYPRANĄ
BIELIZNĘ OD TRZECH TYGODNI!!
Chłopcy spojrzeli na siebie porozumiewawczo na siebie, po czym chórem odkrzyknęli:
SIVA!!
W tej chwili rozległ się głośny huk dochodzący ze schodów. Do salonu wpadł Siva  w twoim staniku, krzycząc- To nie moja wina, że twoja bielizna na mnie leci!
Wszyscy wybuchnęliście śmiechem. Usłyszeliście dzwonek do drzwi.
-Ja otworzę!-wydarł się Seev, po czym poleciał otworzyć drzwi, nadal mając na sobie twój stanik.
W drzwiach stała jego dziewczyna-Nareesha. Po mimo wyglądu Sivy była śmiertelnie poważna.
[N]-Siva, musimy poważnie porozmawiać.
[S]-Dobrze skarbie, o co chodzi?
[N]-Siva, koniec z nami.-powiedziała po czym wyszła z domu.
Zdezorientowany Seev upadł na podłogę i zaczął płakać mówiąc- Nie, nie , nie to tylko mi się śni....
Podbiegłaś do niego i przytuliłaś go z całej siły.
Od tego czasu minęło już pół roku.Siva pozbierał się po rozstaniu. Ty zaczęłaś czuć do niego coś więcej niż przyjaźń.Przed waszym dzisiejszym koncertem Seev zabrał cię na spacer do parku. Stanęliście na białym moście a Siva powiedział
- [T.I] ja............ chciałbym być dla ciebie kimś więcej niż tylko przyjacielem. Kocham cię. Zostaniesz moją dziewczyną?
Ze łzami w oczach zgodziłaś się
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się podoba? Z góry przepraszam że zrobiłam z Nunu wstrętną babę :P
4 kom= next