środa, 31 października 2012

4. Max

            Jesteś dość osobliwą członknią TWFamily. A mówiąc wprost- jesteś metalem, śpiewasz w zespole metalowym i grasz na basie. Twoi znajomi z zespołu uważają, że to dziwne- słuchasz TW i chodzisz w glanach.  Śmieją się z ciebie. Ty jeszcze nie straciłaś cierpliwości. Ostatnio chłopcy ogłosili konkurs wiedzy na swój temat. Cztery dziewczyny mogły wygrać spotkanie z nimi. Postanowiłaś spróbować swoich sił.
             
                                         * Dzień po rozstrzygnięciu konkursu*


Wbiegłaś do domu z okrzykiem:  AAAAAA!! SPOTKAM CHŁOPAKÓW Z THE WANTED!
Twoi bracia popatrzyli się  na ciebie jak na idiotkę. Jeden z nich wziął cię na ręce i zaczął wirować z tobą po salonie, śpiewając GYC. Tak, twój starszy brat też ich lubi. Zjedliście 20 czekolad i zaczęliście wariować. Rzucałaś poduszkami po całym salonie, psychicznie się śmiejąc. Twój brat latał w bokserkach ze spodniami na łbie i darł się : Jestę Geniuszę!! Wasz najstarszy brat wyszedł z pokoju, mówiąc: Im to nawet psychiatryk nie pomoże. Zmęczona wariactwami położyłaś się spać. Nazajutrz zaczęłaś się pakować. Bracia odwieźli cię na lotnisko. Oczywiście nie obyło się bez ściskania i zgniatania żeberek.Wsiadłaś do samolotu i zaczęłaś słuchać Metalliki-Master of Puppets. Po trzech godzinach wylądowałaś. Na lotnisku czekało na ciebie całe TW i reszta dziewczyn, które wygrały konkurs. Większość z nich to plastikowe idiotki. Chłopaki na początku nie wiedzieli,że jesteś jedną ze zwyciężczyń. W końcu w swoim normalnym stroju- glany, czarne rurki , skórzana kurtka i koszulka Slipknota nie wyglądasz na ich fankę. Podeszłaś do nich, podałaś swoje imię i nazwisko. Chłopcy byli widocznie baaardzo zszokowani. Po chwili dotarło do nich,że wlepiają w ciebie wzrok jakby zobaczyli ducha. Pierwszy ocknął się Max:
[M]- [T.I] przepraszam za ich zachowani..- nie dałaś mu skończyć
[T]-Tak wiem nie codziennie widuje się dziewczynę-metala i jednocześnie waszą fankę.
Reszta TW wybuchnęła śmiechem. Zauważyłaś, że większości dziewczyn nie podoba się sposób, w jaki rozmawiasz z chłopakami. Jedna z nich- Madison cały czas mierzyła cię wzrokiem. W końcu postanowiła  się odezwać:
 [Ma]- Wyglądashh jak szmata do podłogi boshhhe zero stylu!- Tu chłopców zatkało, chcieli jakoś zareagować, ale ty byłaś pierwsza.
[T]- Wiesz co wolę wyglądać ja szmata do podłogi niż jak słodka idiotka.Chciałaś jeszcze dodać, że pod jedną latarnią jest dzisiaj wolne miejsce, ale w porę ugryzłaś się w język.
Potem dziewczyny zaczęły gadać z chłopakami, a ty kompletnie przestałaś ich słuchać. Widziałaś, że chłopcy są znudzeni, bo ile można słuchać o zakupach i kosmetykach, ale nie okazywali tego.Nie wytrzymałaś i powiedziałaś.
[T]- Ogarnijcie się w końcu! Co kogo interesuje za ile kupiłyście błyszczyk, ile was kosztowała depilacja brwi...zacznijcie żyć!
Po twoich słowach zapadła cisza. Zrobiło ci się głupio. Postanowiłaś na następnym przejściu uciec.
[T]-Przepraszam, ja nie powinnam tak postąpić...- chciałaś uciec, gdy poczułaś czyjąś silną rękę na swoim ramieniu. Był to Max,patrzył na ciebie z nadzieją w oczach.
[M]-[T.I] nie zrobiłaś nic złego, proszę zostań..
Zgodziłaś się. Reszta dziewcząt strzeliła focha i poszła do centrum handlowego.
Spędziłaś piękny dzień z TW. Wygłupialiście się jak małe dzieci.Poszliście do kawiarni na gorącą czekoladę. Ty i Max zajęliście stolik a chłopcy w tym czasie ulotnili się. Max cały czas patrzył ci w oczy. W pewnym momencie złapał cię za rękę i powiedział:
[M]-[T.I] odkąd tylko cię spotkałem, wiedziałem że jesteś wyjątkowa.. Kocham cię.
Ty nic nie odpowiedziałaś, tylko wpiłaś mu się w usta. Odwzajemnił twój pocałunek. Od tamtej chwili jesteście parą. Właśnie zostaliście rodzicami: macie córeczkę Ann. Jest przesłodka.




1 komentarz: